Design thinking, czyli odwaga poszukiwania innowacyjnych rozwiązań

Każdy przedsiębiorca chciałby tworzyć dobra, które odniosą rynkowy sukces – aby jego przedsięwzięcia były na językach wszystkich, a w kolejce po produkty ustawiały się setki konsumentów. Problem w tym, że na współczesnym rynku bardzo trudno się wyróżnić, odbiorcy są znudzeni szablonowymi rozwiązaniami, zaś konkurencja dysponuje znacznie większym budżetem na innowacje. Na szczęście istnieje uniwersalna metoda, która uczy nowatorskiego podejścia do przedsiębiorczości. Design thinking dowodzi, że innowacja nie jest wytworem genialnego naukowca, a raczej sposobem wsłuchiwania się w potrzeby odbiorców. Jako sposób myślenia o projektowaniu może wykorzystać ją każdy, zarówno w reklamie, marketingu i public relations, jak i w codziennym życiu. Jak poszukiwać innowacyjnych rozwiązań przy pomocy design thinking?

 

Doświadczenie nową walutą biznesu

Zorganizowana we współpracy z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu konferencja I DESiGN – technologie tworzone z innowacyjnością, starała się przybliżyć rolę podejścia design thinking w kreowaniu silnych, rozpoznawalnych marek. Prelegenci zwracali uwagę, że tradycyjne podejście do projektowania prowadzi współcześnie do banalnych i oczywistych wniosków, które nie są w stanie zainteresować już potencjalnych odbiorców, żyjących w świecie Internetu i urządzeń mobilnych. Posiadają oni jednak zupełnie prawdziwe marzenia i przekonania, które mogą być punktem wyjścia w budowaniu nowych, innowacyjnych produktów. Jak się okazuje nawet mało istotny codzienny nawyk jest doskonałym przepisem na globalny sukces firmy, a dokonując świadomych wyborów projektowych można spodziewać się efektów dalece wykraczających poza zainwestowany kapitał. Tym właśnie zajmuje się design thinking. To umiejętność konceptualizowania prawdziwych problemów i wyciągania wniosków – zamieniania doświadczeń konsumentów w policzalny zysk. Nic jednak nie przychodzi samoistnie i także w przypadku tego podejścia muszą być spełnione określone warunki, aby było ono skuteczne.

Forma wynika z funkcji

Design thinking, albo inaczej myślenie projektowe to termin, który w latach 60. XX wieku zaczął zdobywać popularność w Stanach Zjednoczonych. Eksperci od marketingu zauważyli wtedy, że produkty tworzone w oparciu o intuicję projektanta nie zawsze pokrywają się z rzeczywistymi potrzebami ich odbiorców. Atrakcyjne wzornictwo przestało być już tak ważne jak wygoda użytkowania, a wartość dodana, jak miła, profesjonalna obsługa klienta, mogła zadecydować o wyborze usługi. Tym samym coraz większe znaczenie miał tzw. insight konsumencki, czyli odkrycie i zrozumienie kim właściwie są osoby w grupie docelowej.

Na czym polega myślenie projektowe?

Design thinking jest metodologą, czyli zbiorem zasad postępowania z łatwym do przewidzenia rezultatem. Może nim być np. zwiększenie liczby sprzedanych produktów, wzrost rozpoznawalności usługi, rozwiązanie konfliktów personalnych w firmie, a nawet zachęcenie konsumentów do określonych zachowań. Ich trzonem jest zawsze skoncentrowanie się na potencjalnym odbiorcy jako człowieku, by w toku kolejnych prób (i błędów) zaoferować mu unikalne doświadczenie i funkcjonalne rozwiązanie konkretnego problemu.

Doskonałym przykładem myślenia projektowego jest akcja promocyjna sklepu Urban Necessities z Las Vegas, który borykał się z problemem rosnącej sprzedaży online. Osoby zainteresowane kupnem kolekcjonerskich butów wolały zamówić je przez Internet, wybierając często lepiej wypozycjonowaną konkurencję, przez co sklep stacjonarny odwiedzało niewielu gości. Rozwiązaniem był automat, w którym za pomocą sterowanego pistoletu można było „ustrzelić” i zabrać ze sobą wymarzony model kosztownego skądinąd buta. Każdy za 5 dolarów miał szansę sprawdzić swoje możliwości i wygrać, a wrażenia grających oraz zwycięzców szybko przeniosły się do mediów społecznościowych. Nowoprzybyli mieli okazję zapoznać się z ofertą sklepu, a wartość pozytywnych opinii, udostępnień w mediach społecznościach i rekomendacji znacznie przewyższyła koszt 400 rozdanych par obuwia. Gdzie w tym wszystkim design thinking? Autorzy pomysłu zauważyli, że cechą łączącą kupujących drogie buty jest zamiłowanie do gier zręcznościowych oraz połączyli ten fakt z sentymentem do automatów i możliwością zdobycia wartościowych nagród. Nie sięgnęli wiec po typowe metody promocji, a raczej bazując na istniejących potrzebach (gdyby nikt nie lubił automatów do gier akcja zakończyłaby się niepowodzeniem) wynaleźli nowy i skuteczny sposób komunikacji z odbiorcami.

 

Design thinking krok po kroku

Praca w myśl metodyki design thinking składa się z kilku następujących po sobie etapów. Pierwszy z nich to rozpoznanie grupy docelowej w sposób empatyczny, czyli wcielając się w rolę kogoś, kto będzie korzystał z produktu czy usługi. Danych do analizy dostarczą mapy empatii, ankiety i wywiady oraz najzwyklejsza obserwacja, przy czym niezwykle ważne jest, aby w zachowaniach potencjalnych odbiorców rozpoznać zarówno motywacje świadome, jak i intuicyjne. Zapytani wprost często ukrywamy powody swoich działań czy wyborów, unikając krytyki, która mogłaby urazić rozmówcę. Zadaniem projektantów jest dyskretne odnalezienie powodów niezadowolenia, które staną się później inspiracją do tworzenia innowacji.  

Znając grupę docelową można zdefiniować problem występujący w jej obszarze. Usługa jest dla klienta zbyt kosztowna, wolałby otrzymać wraz z nią określony prezent, a może woli skorzystać z oferty rekomendowanej przez znanego celebrytę? Na tym etapie ustalany jest kierunek, w którym podąży zespół projektowy. Zaangażowanie do projektu kilku osób, najlepiej ekspertów w różnych dziedzinach, pozwoli znacznie rozszerzyć horyzont skojarzeniowy, co przełoży się na znalezienie większej ilości, lepiej dopasowanych rozwiązań danego problemu. Ma to miejsce podczas etapu nazywanego generowaniem pomysłów, który ułatwia tzw. burza mózgów. Dla najlepszego rozwiązania budowany jest prototyp, czyli uproszczony model wizualny nie wymagający dużych nakładów pracy. Zostaje on później przetestowany na grupie docelowej i jeśli zostanie ciepło przyjęty, następuje jego pełna realizacja. W przeciwnym wypadku prototyp budowany jest dla innego pomysłu z puli i proces testowania się powtarza.


Nie obawiaj się krytyki

Łatwo zauważyć, że design thinking pozwala bardzo szybko przejść do etapu tworzenia rozwiązań projektowych. Wynikiem procesu jest nie jedno, a cała gama potencjalnych rozwiązań, które będzie można wykorzystać w przyszłości. Myślenie projektowe jest jednak bezwzględne dla słabych stron działalności i na pewnym etapie niezbędne jest skonfrontowanie pomysłów z głosem specjalistów oraz odbiorców. Wymaga to odwagi, zaufania i współpracy, zarówno wewnątrz zespołu projektowego, jak i w relacji klient-projektant-odbiorca. Decydując się na wdrożenie design thinking do codziennej praktyki biznesowej należy uzmysłowić sobie, że pomyłki są wpisane w naturę tego podejścia. Są jednak niezbędne aby wypracować unikalny, wartościowy, innowacyjny produkt lub usługę. Już teraz design thinking doceniają największe marki świata, w tym Google czy Apple. Niewykluczone, że w najbliższej przyszłości metodyka ta stanie się podstawą każdego udanego projektu.

 

Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej

Instagram: nowe narzędzie w rękach instytucji kultury

O wystawie Maquette Theater, projektu Dave Anthony’ego Stokesa w Denk Gallery w Los Angeles dowiaduję się przez… Instagram. To jedna z moich ulubionych formacji, która cieszyła się sporą popularnością pod koniec lat 90-tych. Jej reaktywacja to miłe zaskoczenie, którego nie doświadczyłabym, gdyby nie instagramowy post Denk (@denk_gallery) na aplikacji, na który natknęłam się przeglądając profile galerii sztuki.

Czytaj dalej

Promocja kultury i sztuki przez biznes. O wizerunkowych (i nie tylko) aspektach Corporate Cultural Responsibility (cz. II)

W poprzednim wpisie przybliżyliśmy krótko różnice między społeczną odpowiedzialnością biznesu a kulturową odpowiedzialnością biznesu czy też, jak chcą inni, odpowiedzialnością biznesu za kulturę i sztukę. W tym wpisie chcemy skupić się na konkretnych zaletach – społecznych, kulturowych, wizerunkowych – wspierania przez przedsiębiorstwa artystów i instytucji kultury.

Jednym z przykładowych, najbardziej znanych rozwiązań CCR jest długotrwałe finansowe wspieranie instytucji kultury i sztuki, które na swoim koncie mają PKO Bank Polski (mecenat nad Teatrem Polskim w Warszawie) czy Tauron Polska Energia (mecenat Opery Wrocławskiej i Teatru Scena STU w Krakowie). Dużą popularnością cieszy się również projektowy, czasem jednorazowy, czasem powtarzający się sponsoring wydarzeń kulturalnych, jak to jest w przypadku Orlenu, który sponsoruje Festiwal Filmowy w Gdyni czy T-Mobile, który wsparł Festiwal Nowe Horyzonty. Firmy zaczynają jednak wykazywać się coraz większą inwencją w promowaniu kultury i sztuki. Prezentują własne cykle i kolekcje artystyczne, organizują konkursy dla twórców sztuki, przyznają stypendia dla szczególnie obiecujących artystów, biorą udział w procesach rewitalizacji obiektów zabytkowych. Z ciekawszych przedsięwzięć dobrze wymienić jest tu Bank Santander, w którego zasobach mieści się jedna z największych hiszpańskich prywatnych kolekcji sztuki, Ergo Hestia – organizatora ogólnopolskiego konkursu Artystyczna Podróż Hestii – czy Zakłady Azotowe Puławy, sponsor m.in. odnowy zabytków Kazimierza Dolnego.

Promocja sztuki i kultury przez biznes – korzyści

CCR można rozumieć jako rozszerzony mecenat, który niekoniecznie musi – ale może – obradzać konkretnymi rezultatami dla którejkolwiek ze stron relacji. Korzyści dla strony twórczej i organizacyjnej są dość oczywiste i znane: artyści, instytucje kultury, organizacje pozarządowe zyskują niezbędne wsparcie finansowe, pozwalające na zorganizowanie przedsięwzięcia albo znaczne poszerzenie jego programu czy stworzenie dzieła sztuki. Nawiązanie współpracy z danym przedsiębiorstwem jest również zagadnieniem ze sfery public relations dla kultury, dlatego warto zawsze dokładnie przeanalizować, w jaki sposób dana współpraca wpłynie na cele wizerunkowe.

Należy przy tym zaznaczyć, że rozwój relacji biznes-kultura nie byłby możliwy bez wykształcenia w ostatnich latach profesjonalnej kadry managerów kultury, którzy rozumieją, że instytucje kultury również muszą wychodzić z inicjatywą i przekonywać do współpracy biznes. Stosunkowo dopiero niedawno nastąpiło przejście od postawy „nie możemy nic zaoferować” do postawy zorientowanej na współdziałanie i zrozumienie języka biznesu, który przestał być równocześnie postrzegany jako agresywna komercjalizacja. Przedsiębiorstwa z kolei zwróciły uwagę na coraz bardziej ograniczoną skuteczność tradycyjnych form promocji i zainteresowały się bardziej niejednoznacznymi, miękkimi działaniami, mającymi zwrócić się w długim okresie, i to niejednokrotnie w dość niekonkretnej formie.

Sztuka w biurze może pobudzać kreatywność

Dla strony biznesowej finansowe wsparcie sztuki i kultury przynosi szereg korzyści, na które często do tej pory nie zwracano baczniejszej uwagi. Należą do nich na przykład zwiększenie lojalności pracowników, którzy bardziej przywiązują się do firmy i chcą w niej pracować, stając się równocześnie proaktywnymi. Kultura jest bowiem swego rodzaju obietnicą samorealizacji dla każdej jednostki, a zatem i dla każdego pracownika, klienta, partnera, kontrahenta. Firmy mogą więc poprzez miękkie inwestowanie w kulturę kształtować i zmieniać postawy interesariuszy – zgodnie z własnymi wartościami i interesami. Inne zalety inwestowania w sztukę i kulturę to takie wymodelowanie wizerunku przedsiębiorstwa, by kojarzono je nie tylko z oferowanymi usługami, ale również z rolą mecenasa sztuki, a to może być korzystne ze względu na rodzaj prowadzonej działalności. Niekiedy wskazane działania mogą skutkować przyciągnięciem inwestorów i kredytodawców, którzy przychylnym okiem patrzą na podmioty realizujące długofalowe projekty kulturalne.

Nie do przecenienia jest jednak najważniejsza korzyść płynąca z realizacji strategii CCR, czyli kulturotwórcza rola biznesu. Przedstawiciele sektora przedsiębiorstw mają poprzez finansowe wspieranie artystów istotny wkład w to, czym kultura jest – umożliwiają, ułatwiają, a nawet prowokują ekspresję artystyczną, przyczyniając się tym samym do budowy wspólnoty komunikacyjnej. Dodajmy, że na tym najbardziej ogólnym poziomie kultura stwarza warunki dla lepszej współpracy międzyludzkiej, gdyż wzmacnia zaufanie i tworzy kapitał społeczny, tak istotne w napędzaniu innowacyjnej gospodarki. Sam sektor kultury jest bezpośrednim i pośrednim źródłem zysków dla gospodarki i zatrudnia ogromną armię kreatywnych ludzi. Mecenat przedsiębiorstw powinien opierać się właśnie na zaufaniu, gdyż jest ono podstawowym językiem kultury, i zapewniać tym samym płynność funkcjonowania jako artysta i artystka. Warto tu przypomnieć, że najlepsze dzieła sztuki powstają bez jakichkolwiek nacisków konceptualnych, tematycznych czy estetycznych.

Innowacyjność biznesu a wsparcie sztuki

Ponadto wspieranie sztuki przez przedsiębiorstwa może przybierać mniej rozwinięte, wciąż jednak interesujące i długofalowe w swojej istocie formy. Zakupienie obrazów czy rzeźb do pomieszczeń biurowych będzie dobrym pomysłem nie tylko na interesujący wystrój wnętrz, ale również na spójną i atrakcyjną komunikację wewnętrzną. Dzieła sztuki mogą spełniać też podobną rolę, co rośliny – artystyczne otoczenie pozytywnie wpływa na kreatywność, gdyż może ewokować skojarzenia, wzbudzać wspomnienia, pobudzać działania niekonwencjonalne, tak istotne, jeśli chodzi o innowacyjność. Interesującą formą wspierania sztuki i kultury jest wysyłanie pracowników na spotkania i szkolenia z edukatorami muzealnymi, którzy podczas spotkań rozwijają w kadrze umiejętności twórczego, krytycznego myślenia.

Oczywiście pozytywy wspierania sztuki i kultury przez biznes nie są wywoływane przy użyciu czarodziejskiej różdżki. Nie należy liczyć na szybkie i pewne efekty bez powiązania działań z obszaru CCR z innymi aspektami funkcjonowania przedsiębiorstwa. Mecenat musi być płynnie wkomponowany w inne polityki – związane z zatrudnieniem, planowaniem wizerunkowym, komunikacją wewnętrzną czy nawet, a może przede wszystkim, poziomem oferowanych usług. Te obszary – wraz z aktywnościami odpowiedzialnego za sztukę biznesu – tworzą zamknięty, powiązany ze sobą obieg pozytywnych działań, które mogą jednocześnie skutkować dużą otwartością na zmiany.

Sztuka i inne przejawy twórczości artystycznej mogą zatem na wiele sposobów uzupełniać podstawowe cele i zadania biznesu – w aspektach finansowym, wizerunkowym, organizacyjnym. Trzeba przy tym pamiętać, że rozróżnienie na wymierne oraz niewymierne korzyści jest jedynie sztywne i poglądowe – w dobrze funkcjonującym przedsiębiorstwie wszystkie sfery na siebie wzajemnie oddziałują, a ich synergia pozwala na łatwiejsze realizowanie założonych celów. Wpływa również na codzienne, mozolne i wytrwałe budowanie przyjaznego, inkluzywnego, lepiej skomunikowanego ze sobą społeczeństwa.