Najciekawsze polskie projekty muzyczne 2021

2021 rok był całkiem udany dla polskiej sceny muzycznej – obfitował w wiele zróżnicowanych projektów i wydawnictw. Postanowiliśmy wybrać kilka najciekawszych inicjatyw – nie tyle kierując się w ocenie samą muzyką, a konceptem, imponującą realizacją czy innowacyjnym znaczeniem dla całej branży.

Dawid Podsiadło. Leśna muzyka

Dawida Podsiadło nie trzeba nikomu przedstawiać. Wokalista jeszcze przed pandemią ruszył w niezwykłą trasę koncertową – “Leśna muzyka” – z nowymi akustycznymi aranżacjami dobrze znanych jego słuchaczom utworów. Obostrzenia pokrzyżowały jednak artyście plany i tournee po kraju dokończył dopiero w tym roku. “Leśna muzyka (live, czyli na żywo” to płyta koncertowa, która wyróżnia się na tle innych tegorocznych wydawnictw. I nie mamy na myśli wyłącznie jakości muzycznej, a również ekologiczną. Aż 96% materiałów wykorzystanych do produkcji opakowania albumu pochodzi z recyklingu, każde 100 sprzedanych płyt to 50 metrów kwadratowych posadzonego lasu (w samym dniu premiery wynik był imponujący – aż pół hektara!). Co więcej scenografię towarzyszącą trasie – przypominającą plastikowe drzewa – przerobiono na… płyty analogowe. Limitowana edycja winyli (14 sztuk) była licytowana na Allegro. Zebrano łącznie kwotę 76 519,10 zł, a całą sumę przekazano Stowarzyszeniu Zero Waste.

Mery Spolsky. Jestem Marysia i chyba się zabije dzisiaj

Mery Spolsky to artystka słynącego z nietuzinkowego i kreatywnego podejścia zarówno do muzyki jak i swojego wizerunku scenicznego. W czerwcu wydała intrygującą książkę pt. “Jestem Marysia i chyba się zabije dzisiaj”, potem zapowiedziała teatralno-muzyczną adaptację – LIVE ACT, z którym ruszyła w wyjątkową trasę po całej Polsce. 8 listopada wydano audiobook w dwóch wersjach. Pierwsza – klasyczna, czytana przez samą artystkę i druga – nowatorska, będąca niezwykłym słuchowiskiem literacko-muzycznym z udziałem gości (Ewa Chodakowska, Margaret, Maria Peszek, Krzysztof Zalewski, Maciej Maleńczuk, Ralph Kaminski) uzupełnionym o utwory zaaranżowane przez Spolsky i producenta No Echoes. Muzyczne fragmenty audiobooka można znaleźć w serwisach streamingowych m.in. Spotify. Projektowi towarzyszą również dwa wideoklipy do utworów “Trapowe Opowiadanie” oraz “PAPA”.

Ralph Kaminski. KORA

Dwoma poprzednimi albumami – “Morze” i “Młodość” – Ralph Kaminski postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Przy trzecim udowodnił, że jest doskonałym performerem – projekt “KORA” to udana próba zmierzenia się z legendą, dorobkiem samej Kory jak i Maanamu. Kaminski sięgnął zarówno po te bardziej jak i mniej znane utwory, przefiltrował je przez własną wrażliwość, zmienił aranżację, wydał płytę i ruszył w trasę po całej Polsce. I to trasę wyjątkową – nie po klubach, a filharmoniach. Artysta zaprosił do współpracy nad albumem Bartka Wąsika (fortepian, wokale) Michała Pepola (wiolonczela, wokale), Wawrzyńca Topę (bas, skrzypce, wokale), Pawła Izdebskiego (gitara, wokale), Wiktorię Bialic (perkusja, wokale). Nie jest to zbiór coverów, ale muzyczny hołd wydobywający z twórczości Jackowskiej ponadczasową esencję. Inspiracją do powstania płyty był spektakl KORA, który Kaminski prezentował na 41. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. 

Polskie Znaki

Projekt Polskie Znaki powstał z inicjatywy Radka Łukasiewicza (lidera zespołu Pustki, producenta muzycznego współpracującego z Biszem pod pseudonimem Radex i tekściarza odpowiedzialnego za wiele kultowych już utworów takich jak “Granda” Brodki czy “Beksa” Artura Rojka), Jarek Ważny (puzonista, artysta związany z formacjami takimi jak Vespa, Buldog czy El Doopa) oraz Janusz Zdunek (muzyk jazzowy, współtworzył scenę yassową z  Arhythmic Perfection, grał z Kultem, a także pracował nad solowymi płytami Kazika Staszewskiego). Celem tej muzycznej inicjatywy jest ocalenie od zapomnienia tradycyjnych ludowych pieśni pogrzebowych. Wydali trzy utwory (“O jak fałszywe wszystko”, “Żegnam cię mój świecie wesoły”, “Przyjdzie Panie zaginąć”) składające się na tryptyk i jednocześnie będące zapowiedzią nadchodzącej płyty. Muzycy zaprosili do współpracy sanah, Michała Szpaka i Matyldę Damięcką (działająca w mediach społecznościowych pod pseudonimem The Girl Who Fell on Earth), która jest również reżyserką wszystkich klipów. Bogate aranżacje są efektem współpracy z wieloma utalentowanymi muzykami m.in. Markiem Wroński (skrzypce), Lucjanem Szalińskim-Bałwasem (skrzypce), Igorem Kabalewskim (altówka) oraz Anną Wróbel (wiolonczela).

Ginczanka (tęskno gra poezję)

Jedna płyta i dwie artystki. Tęskno, czyli Joanna Longić wzięła na warsztat teksty poetki dwudziestolecia międzywojennego Zuzanny Ginczanki (1917-1944). “Ginczanka (tęskno gra poezję)” to projekt, w którym w poruszający sposób spotykają się dwie wrażliwości. Wokalistka skomponowała muzykę do tekstów wybitnej poetki, odkrywając je na nowo i wydobywając ich uniwersalne piękno. Teledysk do promującej płytę “ucieczki” stworzyła Martyna Koleniec – niezależna animatorka i reżyserka animacji poklatkowych.

Najciekawsze artystyczne kampanie marketingowe w 2021 roku

Zbliża się koniec roku, więc czas na pierwsze podsumowania. 2021 był rokiem wyjątkowo wymagającym – pandemia odcisnęła swoje piętno również w branży kreatywnej. Jak poradzili sobie z ograniczeniami i wyzwaniami marketingowcy, specjaliści od public relations? Sięgając po artystyczne środki wyrazu i nadając im nowoczesną, nowomedialną formę. Poniżej przedstawiamy 3 najciekawsze naszym zdaniem kampanie marketingowe w Polsce.

Netflix. Otwórz Oczy i Zobacz Muzykę

Kampanie promocyjne Netflixa zawsze przykuwają uwagę kreatywnym podejściem do reklamowania swoich sztandarowych produkcji. W tym roku pojawiło się kilka ciekawych inicjatyw – w wielu polskich miastach pojawiły się fluorescencyjne murale przedstawiające postacie z serialu “Arcane”, a Krzysztofa Zalewskiego i Smolika zaproszono do nagrania nowej wersji “Kolorowego wiatru” (“Pocahontas”) do serii “Planeta doskonała”. Na szczególne wyróżnienie zasługuje akcja towarzysząca premierze polskiego serialu “Otwórz oczy”, łącząca sztukę z technologią. Pianistka i kompozytorka Hania Rani oraz wiolonczelistka Dobrawa Czocher w ramach wyjątkowego performansu zagrały utwór “Dunkel” z ich wspólnej płyty “Inner Symphonies” podłączone do specjalnego interfejsu. Za pomocą nowoczesnej technologii na ścianach ukazała się wizualizacja procesów zachodzących w mózgu osoby tworzącej sztukę. Zebrane sygnały były przetwarzane w czasie rzeczywistym na animacje 3D. Projekt był mocno inspirowany samym serialem – “Otwórz oczy” to produkcja z pogranicza thillera i science-fiction, która porusza wątki ludzkiego talentu, umysłu i tożsamości. Cały performance jest dostępny na YouTubie.

Converse. City Forest

W ostatnich latach po street art bardzo chętnie sięga się w celach promocyjnych. Converse ruszył z międzynarodową akcją “City Forest” już w 2020 roku, ale do Polski dotarł dopiero w 2021. W 14 wybranych miastach powstały murale wykonane farbami fotkatalicznymi, które pochłaniają zanieczyszczenia powietrza. Kampania ma nie tylko proekologiczne, ale i równościowe przesłanie, u którego podstaw leży przełamywanie barier. “City Forest” spełnia nie tylko funkcję promocyjne, ale pozwala zmniejszać ślad węglowy przy jednoczesnej estetyzacji przestrzeni miejskiej. Dodatkowo, do akcji włączono również możliwości stwarzane przez nowe technologie. Przy użyciu specjalnego filtru na Instagramie możemy zobaczyć jak mural “ożywa” – jest więc to akcja na pograniczu sztuki, ekologii, aktywizmu i nowych mediów. Do współpracy zaproszono wielu ciekawych młodych polskich artystów tj. Ewa Mos, Alek Morawski, Beata Śliwińska, Maciek Polak czy Dawid Ryski. Murale można znaleźć m.in. w Warszawie na skrzyżowaniu ulic Brackiej i Kruczej, w okolicach stacji metra Centrum czy na ścianie kamienicy przy ulicy Zamoyskiego.

Storytel. “Random”

“Random” to pierwszy polski serial łączący słuchowisko i film, opowiadający historię miłosną w pandemicznych czasach. Główni bohaterowie (Maciej Musiałowski, Julia Wieniawa) poznają się w aplikacji randkowej – Random. W unikalny sposób twórcy podeszli do kampanii wykorzystując wiele kanałów medialnych, by zachęcić młodych odbiorców do audiobooków krótka, intensywną i atrakcyjną wizualnie formą. Na YouTubie zamieszczano filmowe zapowiedzi serialu mające zachęcić widzów do śledzenia dalszej części historii. Poszczególne odcinki można wysłuchać na Storytel, ale sam finał historii w formie filmowej został opublikowany na kanale autorki projektu Nataszy Parzymies na YouTube. W międzyczasie premierę miał utwór “Zabierz tę miłość” wykonywany przez Wieniawę i Musiałowskiego, który szybko zyskał sporą popularność – na obecną chwilę ma ponad 15 mln wyświetleń. Kampania została nagrodzona złotą statuetką w prestiżowym konkursie marketingowym Effie Awards 2021. Skuteczność akcji jest rzeczywiście imponująca – ilość nowych rejestracji w serwisie Storytel podczas trwania kampanii wzrosła o około  80-90 %.

Cenzura sztuki w mediach społecznościowych

Cienka jest granica między regulaminami mediów społecznościowymi a swobodą wypowiedzi artystycznej. Trudno przecież stworzyć zasady i algorytmy, które będą wstanie oddzielać treści rzeczywiście szkodliwe od prac, które poruszają kontrowersyjne tematy, choćby w celu nagłośnienia danego problemu. W wyniku (nie zawsze logicznych) ograniczeń cierpi przede wszystkim sztuka – wyrwana z kontekstu, pozbawiona możliwości korzystania z rozmaitych środków wyrazu, bezpodstawnie cenzurowana. Jakie wyzwania stoją przed artystami? Na co trzeba uważać publikując prace w social mediach? I najważniejsze – jak bronić się przed cenzurą?

Łamanie regulaminu. Czym jest shadowban?

Usunięcie posta to jedno, ale o wiele gorszą sytuacją jest otrzymanie tzw. shadowbana za nieprzestrzeganie regulaminu. Na Instagramie oznacza to, że konto zostało “ukryte” – naszego profilu nie będzie można znaleźć za pomocą wyszukiwarki, a postów pod hasztagami zawartymi w opisie. Przyczyną zbanowania może być aktywność postrzegana jako spam (masowe lajkowanie, praktyka follow-unfollow, używanie dokładnie tych samych hasztagów pod każdym postem), kupowanie obserwatorów, korzystanie z botów a nawet wypowiadanie się na tematy tj. przemoc czy seksualność – wystarczy wówczas zaledwie jedno słowo wyrwane z kontekstu, by użytkownik został “ukarany”. Oczywistym jest, że ucięte zasięgi nie sprzyjają rozwijaniu profilu ani marki osobistej. Enigmatyczną kwestią pozostaje długość nałożonej blokady i sposób jej zniesienia.

Sztuka jest wyjątkowo problematyczny obszarem w kontekście algorytmów i zasad. Przykład? Najnowszy film rumuńskiego reżysera Radu Jude (nagrodzony Złotym Niedźwiedziem na Berlinale) trafił do polskiej dystrybucji z tytułem “Niefortunny numerek lub szalone porno”, co na samym początku okazało się wyjątkowo problematyczne – internetowe wyszukiwarki nie uwzględniały go w wynikach wyszukiwania. Słowo “porno” zostało potraktowane zero-jedynkowo.

Instagram vs nagość

Internetowi i mediom społecznościowym zdarza się działać z krzywdą dla sztuki i swobody wyrazu artystycznego. Wiele kontrowersji wywołał plakat promujący najnowszy film Pedro Almodovara “Madres Paralelas”. Praca autorstwa Javiera Jaéna została usunięta z Instagrama za naruszenie regulaminu. Powód? Na grafice widoczny jest sutek. Od dawna szeroko komentowane są podwójne standardy Instagrama w traktowaniu nagości – cenzurowane są przede wszystkim ciała kobiet. Reakcja internautów okazała się natychmiastowa. Akcja #FreeTheNipple polegająca na udostępnianiu plakatu doprowadziła do przywrócenia ocenzurowanego posta. Rzecznik Instagrama stwierdził, że w wyjątkowych przypadkach platforma pozwala na nagość – a takim wyjątkowym przypadkiem jest właśnie kontekst artystyczny. 

Mistrzowie malarstwa na OnlyFans

Wiedeńskie muzea zdecydowały się na odważny krok po tym jak umieszczane przez nich w celach promocyjnych prace cenionych artystów takich jak Egon Schiele czy Amedeo Modigliani były usuwane z Facebooka, Instagrama i Tik Toka. Wiedeńska Izba Turystyczna założyła konto na Only Fans – serwisie umożliwiającym udostępniane rozmaitych treści multimedialnych za opłatą, zdominowany przede wszystkim przez branżę… pornograficzną. 

Akcja ta nie jest zwykłym chwytem marketingowym, ani przysłowiowym “pstryczkiem w nos” wymierzonym w medialnych gigantów – to świadome działanie mające na celu zwrócenie uwagi na ważny i obecny problem cenzurowania sztuki przez algorytmy mediów społecznościowych. Na OnlyFans możemy znaleźć zdjęcia prac autorstwa Richarda Gerstla, Kolomana Mosera czy Amedeo Modiglianiego – kością niezgody po raz kolejny stało się ludzkie ciało. To zresztą nie pierwsza taka sytuacja, w której klasyczne dzieła będące integralnym elementem dziedzictwa kulturowego zostały usunięte z mediów społecznościowych – w 2018 Facebook usunął fotografię Wenus z Willendorfu opublikowaną na profilu Muzeum Historii Naturalnej, a w 2019 Instagram uznał twórczość Petera Paula Rubensa za naruszającą standardy społeczności.

Zrozumieć kontekst

Algorytmy często żyją własnym życiem, a konsekwencje są wyciągane pochopnie, automatycznie, bez uwzględnienia kontekstu. Media społecznościowe bywają bezlitosne, a regulaminy wiążą artystom ręce. Nie oznacza to jednak tego, że sprawa od razu należy do przegranych. Ograniczenia często wyzwalają w twórcach większą kreatywność, łączą społeczność i pokazują jak silny potrafi być głos sprzeciwu. W końcu sztuka rządzi się własnymi prawami i wymaga czegoś więcej niż mechanicznej oceny – wymaga przede wszystkim pogłębionej interpretacji.