Tag Archive for: strona internetowa artysty

Cenzura sztuki w mediach społecznościowych

Cienka jest granica między regulaminami mediów społecznościowymi a swobodą wypowiedzi artystycznej. Trudno przecież stworzyć zasady i algorytmy, które będą wstanie oddzielać treści rzeczywiście szkodliwe od prac, które poruszają kontrowersyjne tematy, choćby w celu nagłośnienia danego problemu. W wyniku (nie zawsze logicznych) ograniczeń cierpi przede wszystkim sztuka – wyrwana z kontekstu, pozbawiona możliwości korzystania z rozmaitych środków wyrazu, bezpodstawnie cenzurowana. Jakie wyzwania stoją przed artystami? Na co trzeba uważać publikując prace w social mediach? I najważniejsze – jak bronić się przed cenzurą?

Łamanie regulaminu. Czym jest shadowban?

Usunięcie posta to jedno, ale o wiele gorszą sytuacją jest otrzymanie tzw. shadowbana za nieprzestrzeganie regulaminu. Na Instagramie oznacza to, że konto zostało “ukryte” – naszego profilu nie będzie można znaleźć za pomocą wyszukiwarki, a postów pod hasztagami zawartymi w opisie. Przyczyną zbanowania może być aktywność postrzegana jako spam (masowe lajkowanie, praktyka follow-unfollow, używanie dokładnie tych samych hasztagów pod każdym postem), kupowanie obserwatorów, korzystanie z botów a nawet wypowiadanie się na tematy tj. przemoc czy seksualność – wystarczy wówczas zaledwie jedno słowo wyrwane z kontekstu, by użytkownik został “ukarany”. Oczywistym jest, że ucięte zasięgi nie sprzyjają rozwijaniu profilu ani marki osobistej. Enigmatyczną kwestią pozostaje długość nałożonej blokady i sposób jej zniesienia.

Sztuka jest wyjątkowo problematyczny obszarem w kontekście algorytmów i zasad. Przykład? Najnowszy film rumuńskiego reżysera Radu Jude (nagrodzony Złotym Niedźwiedziem na Berlinale) trafił do polskiej dystrybucji z tytułem “Niefortunny numerek lub szalone porno”, co na samym początku okazało się wyjątkowo problematyczne – internetowe wyszukiwarki nie uwzględniały go w wynikach wyszukiwania. Słowo “porno” zostało potraktowane zero-jedynkowo.

Instagram vs nagość

Internetowi i mediom społecznościowym zdarza się działać z krzywdą dla sztuki i swobody wyrazu artystycznego. Wiele kontrowersji wywołał plakat promujący najnowszy film Pedro Almodovara “Madres Paralelas”. Praca autorstwa Javiera Jaéna została usunięta z Instagrama za naruszenie regulaminu. Powód? Na grafice widoczny jest sutek. Od dawna szeroko komentowane są podwójne standardy Instagrama w traktowaniu nagości – cenzurowane są przede wszystkim ciała kobiet. Reakcja internautów okazała się natychmiastowa. Akcja #FreeTheNipple polegająca na udostępnianiu plakatu doprowadziła do przywrócenia ocenzurowanego posta. Rzecznik Instagrama stwierdził, że w wyjątkowych przypadkach platforma pozwala na nagość – a takim wyjątkowym przypadkiem jest właśnie kontekst artystyczny. 

Mistrzowie malarstwa na OnlyFans

Wiedeńskie muzea zdecydowały się na odważny krok po tym jak umieszczane przez nich w celach promocyjnych prace cenionych artystów takich jak Egon Schiele czy Amedeo Modigliani były usuwane z Facebooka, Instagrama i Tik Toka. Wiedeńska Izba Turystyczna założyła konto na Only Fans – serwisie umożliwiającym udostępniane rozmaitych treści multimedialnych za opłatą, zdominowany przede wszystkim przez branżę… pornograficzną. 

Akcja ta nie jest zwykłym chwytem marketingowym, ani przysłowiowym “pstryczkiem w nos” wymierzonym w medialnych gigantów – to świadome działanie mające na celu zwrócenie uwagi na ważny i obecny problem cenzurowania sztuki przez algorytmy mediów społecznościowych. Na OnlyFans możemy znaleźć zdjęcia prac autorstwa Richarda Gerstla, Kolomana Mosera czy Amedeo Modiglianiego – kością niezgody po raz kolejny stało się ludzkie ciało. To zresztą nie pierwsza taka sytuacja, w której klasyczne dzieła będące integralnym elementem dziedzictwa kulturowego zostały usunięte z mediów społecznościowych – w 2018 Facebook usunął fotografię Wenus z Willendorfu opublikowaną na profilu Muzeum Historii Naturalnej, a w 2019 Instagram uznał twórczość Petera Paula Rubensa za naruszającą standardy społeczności.

Zrozumieć kontekst

Algorytmy często żyją własnym życiem, a konsekwencje są wyciągane pochopnie, automatycznie, bez uwzględnienia kontekstu. Media społecznościowe bywają bezlitosne, a regulaminy wiążą artystom ręce. Nie oznacza to jednak tego, że sprawa od razu należy do przegranych. Ograniczenia często wyzwalają w twórcach większą kreatywność, łączą społeczność i pokazują jak silny potrafi być głos sprzeciwu. W końcu sztuka rządzi się własnymi prawami i wymaga czegoś więcej niż mechanicznej oceny – wymaga przede wszystkim pogłębionej interpretacji.

Portfolio artysty – jak powinno wyglądać? cz.I

W jaki sposób artysta powinien konstruować swoje portfolio? Czy zasadne jest posługiwanie się listem motywacyjnym i CV? Jakie informacje należy umieszczać w zgłaszanych aplikacjach? Te i jeszcze inne zagadnienia postaramy się przybliżyć w serii najbliższych artykułów.

Zacznijmy od tego, że twórca powinien posługiwać się portfolio, a nie CV i Listem Motywacyjnym. Z uwagi bowiem na to, że zawód  ten – podobnie, jak w przypadku m.in. grafików, projektantów, aranżerów czy architektów – wymaga specyficznego sposobu prezentacji posiadanego już doświadczenia. A w jaki sposób je zobrazować, jak nie w formie udokumentowanych realizacji? Dlatego też niezbędne jest portfolio  graficzne – zarówno w wersji on-line, jak i formacie tradycyjnym. Co jednak powinno się w nim znaleźć? Niezależnie od profesji, części składowe będą podobne, różniąc się jedynie detalami.

Dobrze jest pamiętać o tym, że zaleca się posługiwanie imieniem i nazwiskiem, które funkcjonując jako marka, będzie przez nas nieustannie promowane. Oczywiście nie ma także zastrzeżeń do figurowania pod pseudonimem artystycznym, który jednak powinien być stosowany konsekwentnie. Nie powinno się tworzyć profili czy nazywać stron autorskich w sposób banalny czy nawiązujący do nazewnictwa firm (np. KowalskiArt,PosterKowalskiArt itp.), gdyż to po prostu nie działa. Dlaczego? Posługując się sformułowaniami tego typu początkowo wprowadzamy potencjalnego odbiorcę w lekką konsternację – nie wie on bowiem kim jesteśmy: galerią, kolektywem artystycznym czy autonomicznym artystą? Dodatkowo – co ważniejsze – nie promujemy własnego nazwiska, które w połączeniu z imieniem powinno stawać się sukcesywnie rozpoznawalne. Stąd tez na okładce portoflio tradycyjnego, jak i też w adresie strony internetowej powinny znaleźć się nasze dane – np. Jan Kowalski Portfolio (tradycyjna forma), jankowalski.art.pl czy jan.kowalski.com (nazwa strony).

Oczywiście równie istotna jest zawartość –  co wobec tego powinno znaleźć się w portfolio artysty:

– Biografia artystyczna/BIO;

– Artist Resume;

– Artist Statement (czasem pisane jako Artist’s Statement);

– Przykłady prac;

– Aktualności/Informacje prasowe;

– Kontakt;

czym-jest-portfolio-artysty-i-jak-powinno-wygladac-cz-i

Omawianie poszczególnych kategorii zaczniemy od najważniejszych, a więc: biografii artystycznej, Artist Resume oraz Artist Statement.

  • Biografia artystyczna/BIO – jest pierwszym źródłem informacji o naszej osobie. Powinna być przygotowana rzetelnie, skrótowo, acz wyczerpująco. Jest to po prostu forma opisu własnej osoby, który czytającemu da wstępny ogląd  na: edukację i doświadczenie. W punkcie tym powinny znaleźć się informacje o naszym wieku, ukończonej uczelni (także rok obrony dyplomu) oraz kierunku. Dobrze jest napisać w czyjej pracowni odbywaliśmy edukację, parę słów o najważniejszych (2-3) osiągnięciach np. stypendia, rezydencje, nagrody oraz o typie realizowanych przez nas działań.  Nie ma znaczenia czy piszemy w 1 os. czy w 3 os. – nie jest to warunkowane i obydwie formy są dopuszczalne.  Często zadawane jest pytanie, dlaczego należy podawać rok urodzenia? Otóż jest to ważny punkt odniesienia inwestycyjnego/kolekcjonerskiego. Na podstawie wieku oraz opisanych osiągnięć potencjalny nabywca czy galerzysta może ocenić przebieg dotychczasowej kariery artystycznej. Dodatkowo może określić ile czasu dany twórca jest związany ze sztuką w sposób praktyczny. Czy rokuje i czy jego twórczość prawidłowo się rozwija? Czy może jego kariera stoi w miejscu. Stąd też – co bardzo istotne – ważna jest nieustanna aktualizacja portfolio.

Najczęściej tuż pod biografią umieszczany spis ważniejszych osiągnięć – wystaw, nagród, stypendiów, rezydencji czy innych projektów (Art Resume).

  • Art Resume – może być umieszczone tuż pod biografią artystyczną, ale też w oddzielnej zakładce. Chociaż doświadczenie podpowiada, że lepiej jest, jeśli informacje tego typu (BIO, Art Resume oraz Artist Statement) znajdują się w jednym lub zbliżonym miejscu. I przeważnie też tak się dzieje. Art Resume jest formą CV artysty, co oznacza, że jest spisem dotychczasowej jego działalności. Powinno być ułożone chronologicznie w należytym porządku. Znaczy to tyle, że powinno wyszczególnić się i uporządkować kategorie tak, aby czytelnik mógł się we wszystkim odnaleźć i sprawnie poruszać. Przy komponowaniu treści warto pamiętać o zasadzie intuicyjnej nawigacji oraz czytelności/przejrzystości. Niektóre szkoły zalecają rozpoczęcie Artist Resume od wpisania danych (imię i nazwisko,  adres, telefon) chociaż nie jest to koniecznie. Wydaje mi się, że sprawdza się to przede wszystkim w wersjach drukowanych czy dokumentach tekstowych – w przypadku portfolio on-line lepszą opcją jest umieszczenie danych w wersji .pdf, którą ze strony tej opcjonalnie można pobrać.  Wracając jednak do zawartości. Jak było pisane powyżej: należy pamiętać o chronologii, prawidłowym zapisie i kategoriach. Zazwyczaj schemat wygląda tak:
  1. Edukacja;
  2. Praktyka zawodowa;
  3. Wystawy indywidualne;
  4. Wystawy zbiorowe;
  5. Publikacje;
  6. Nagrody/Granty/Stypendia;
  7. Rezydencje;
  8. Kolekcje publiczne;

Oczywiście można też wyszczególnić inne informacje, jednak zawsze muszą być one opisane według konkretnego klucza i przynależeć do odpowiedniej kategorii. Jeśli opisujemy wystawy to należy to robić w zapisie: rok, nazwa wystawy, miasto, nazwa galerii/przestrzeni ekspozycyjnej, kraj (czasem po nazwie wystawy jest nazwa galerii i dopiero za nią miasto). Według podobnego klucza należy opisywać pozostałe kategorie, uwzględniając oczywiście ich charakterystyczne cechy, jak np. przy edukacji ( okres studiowania, nazwa kierunku, uczelnia, imię i nazwisko profesora pracowni, (rok obrony dyplomu)). Warto pamiętać także, że w przypadku wypisywania wystaw, nagród, wyróżnień, itp. zaleca się przeprowadzenie wstępnej selekcji.  Nie każdą wystawą czy nagrodą należy się chwalić – chodzi przecież o jakość, nie ilość.

  •  Artist Statement – niewiadomo czemu w Polsce bardzo rzadko stosowane, a przynajmniej nazywane. Można więc odnieść wrażenie, że duża grupa twórców po prostu nie wie czym Artist Statement właściwiejest.  W wielkim skrócie mówiąc, jest to autorski opis aktywności twórczej, który przybliża osobie czytającej specyfikę i charakter podejmowanych działań artystycznych danego artysty. Nie musi być to esej – Artist Statement może być długi na zaledwie kilka linijek (chociaż zazwyczaj jest to tekst na ok. jedną stronę A4), jednak powinien być sensowny i zawierać najważniejsze informacje o tym, co robimy – i dlaczego to robimy.  Co zatem warto zawrzeć w treści? Otóż dobrze jest opisać to, dlaczego zaczęło się tworzyć? Dlaczego akurat w tej technice? Jakie są założenia prezentowanej sztuki – idee, problemy, zagadnienia czy poruszane w twórczości tematy? Jak do założeń czy problematyki realizowanych obiektów odnosi się technika czy też jej specyfika/oryginalność? Co stanowi motywację i inspiracje do pracy twórczej? Tak na dobra sprawę w tekście tym można zawrzeć wszystko to, co uważa się za słuszne. Jest to opis mający przede wszystkim na celu zaznajomić potencjalnego odbiorcę ze sztuką określonego artysty, a także z jego indywidualnym postrzeganiem i rozumieniem. Ważne jest, aby naprowadzić czytelnika na pewien trop interpretacyjny, który pozwoli mu pełniej pojmować prezentowane realizacje.

Opisane powyżej trzy kategorią są bardzo ważną częścią portfolio. Dają one realne, nieco teoretyczne rozeznanie w tym, kim jest artysta, gdzie i pod czyim okiem się kształcił i jakie posiada już udokumentowane osiągnięcia. Jednak zasadniczą częścią jest galeria prac, która również powinna być przygotowana profesjonalnie. Ale o tym opowiemy w następnym artykule.

Artysta bez dyplomu – jak zacząć współpracę z galerią?

Kilka dni temu napisał do mnie  artysta  z pytaniem co robić, jeśli jest się twórcą, lecz bez wykształcenia akademickiego? Czy oznacza to skazanie za niełaskę? W związku z tym, że wśród bardzo zdolnych artystów jest wielu, którzy nie posiadają tytułu ‘artysta-plastyk’ temat ten postanowiłam rozwinąć.

Artyści bez wykształcenia kierunkowego mają zdecydowanie trudniej niż ci, którzy odbyli studia w uczelniach plastycznych. Renomowane galerie – i te mniej renomowane – zazwyczaj nie przyjmują do sprzedaży prac artystów tego typu. Nawet jeśli realizacje twórcy-samouka podobają się ludziom i ma to realne przełożenie na sprzedaż, to nie jest to wystarczający argument dla galerii. Niestety artysta to zawód, a dokument potwierdzający ukończenie uczelni jest pewną formą gwarancji dla instytucji kultury, która sprzedaje dzieła. Musi ona bowiem posiadać żelazne argumenty, które przekonają do potencjalnego klienta do zainwestowania właśnie w tego twórcę –  a i sam klient ufniej podchodzi do artysty wykształconego mając bowiem przekonanie, że twórca ten ma więcej szans na zaistnienie w świecie sztuki. Stąd też artysta-samouk w dużej mierze skazany jest na tułaczkę od galerii do galerii – a słuchając ciągłych odmów, także na spadek własnej wartości – lub też – co wydaje się rozsądniejsze – wzięcie sprawy we własne ręce.

artysta-bez-dyplomu-%e2%88%92-co-robic-gdy-galeria-odmawia-wspolpracy

Jeśli nie ma się oparcia instytucjonalnego, to należy uświadomić sobie to, że samemu jest się sterem i tak naprawdę należy wykonać dużo pracy w celu spopularyzowania swej twórczości. A  działania te w dużej mierze nie różnią się od działań, które podejmować muszą także artyści po ASP. Na samym początku jednak warto uświadomić sobie poziom posiadanych umiejętności – ale oczywiście w sposób bardzo obiektywny. Warsztat jest bardzo ważną kategorią, która pozwala na ocenę naszych umiejętności i opanowania wybranego przez nas rzemiosła. Jeśli mamy problemy np. z rysunkiem, skrótami perspektywicznymi, rozłożeniem farby na płótnie czy zachowaniem proporcji i kompozycji, to może warto nieco podszkolić się w tym zakresie? Uważam bowiem, że każda odskocznia czy styl własny musi wyrastać z nabytych umiejętności. Dopiero znając zasady i reguły można się buntować przeciwko nim do woli. Nie na odwrót. Bo brak porządnego warsztatu zawsze widać, a to nie świadczy o artyście dobrze. Pomimo tego, iż uznaje się, że artysta powinien mieć wykształcenie, to przecież nie ma żelaznych reguł czy ustaw określających kto może artystą zostać, co w wielkim skrócie oznacza, że furtka niemalże dla każdego jest otwarta. Największym zadaniem jest więc przekonanie do siebie odbiorców i następnie kupujących. A wtedy galerie przyjdą same.

Niektórzy doradcy uważają także, że manewr obniżania cen za obrazy, wynikający z poczucia „bycia” artystą bez dyplomu jest śmieszny – oczywiście pod warunkiem, że reprezentujemy wysoki poziom zarówno świadomości artystycznej, jak i warsztatowej. Wskazuje się także na szereg twórców, którzy nie posiadając wykształcenia kierunkowego całkiem dobrze radzi sobie na rynku sztuki – niestety w dużej mierze wskazuje się na artystów działających poza granicami naszego kraju ( a w nim wszystko jest nieco trudniejsze). Mówi się także o tym, że jeśli prace sprzedawane są bardzo dobrze w określonym, dłuższym okresie, to należy pomyśleć nawet po podwyżce cen o ok. 10%. Jeśli jest popyt, to jest to najlepszy moment na rynkowy wzrost wartości. Jeśli jednak przyjdzie komuś pomysł podniesienia cen o znacznie więcej, to musi być on przygotowany na wszystko, nawet na wielkie rozczarowanie miłośników jego sztuki, co w konsekwencji może doprowadzić do zaniechania procesu nabywczego.

Jeśli pragnie się także sprzedawać więcej, warto zrobić małe badania rynkowe, co rozumiem jako przeprowadzenie małego rozeznania wśród sympatyków własnej sztuki. Dobrze bowiem wiedzieć co w naszych pracach podoba się ludziom? Dlaczego lubią nasze realizacje? Dlaczego chcą je posiadać? Co sprawia, że je kupują? Czy mają jakieś konstruktywne uwagi? Posiadając takie informacje łatwiej będzie stworzyć przemyślaną – nazwijmy to typowo biznesowo – kampanię marketingową naszej osoby i własnych realizacji w celu zainteresowania naszą sztuką nowych odbiorców czy kolekcjonerów.

Jeśli mówimy o kolekcjonerach, to warto także poprosić – tych, którzy zakupili od nas dzieło – o list intencyjny czy pisemne bądź ustne referencje, a przynajmniej o możliwość wpisywania w portfolio adnotacji „obraz znajduje się w kolekcji prywatnej Jana Kowalskiego czy Państwa Kowalskich”. Oficjalna zgoda jest ważna, gdyż należy pamiętać, iż wielu kolekcjonerów pragnie pozostać anonimowymi. Dodatkowo, warto również zapytać – ale nie w sposób nachalny – czy istnieje możliwość polecania naszej twórczości innym biznesmenom, kolekcjonerom czy firmom.

No i jeszcze jedno – jeśli nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi od galerii sztuki lub też otrzymaliśmy odpowiedź negatywną – nie zniechęcajmy się od razu. Warto bowiem rozejrzeć się po innych miejscach, w których możemy zorganizować wystawę naszych prace. Aktualnie istnieje szereg instytucji, które nie wymagają dokumentu potwierdzającego ukończenia szkoły artystycznej po to, by we własnych wnętrzach zaprezentować sztukę. Można także na własny koszt uczestniczyć  w targach sztuki – niekonieczne tych największych, ale istnieje przecież szereg inicjatyw oddolnych, które posiadają podobny charakter. Istnieją też działania typu open studio czy wystawy w mieszkaniach prywatnych. Jest możliwość wystawiania się w licznych kawiarniach, a także pomniejszych galeriach, nie wspominając już galeriach on-line czy niektórych aukcjach młodej sztuki. Tanim kosztem – proszę mi wierzyć, da się to zrobić tanim kosztem – można również wydrukować materiały promocyjne – mały folder, pocztówki/ulotki, ulotki/wizytówki (kombinacji jet mnóstwo) – i zostawić je w kilku strategicznych miejscach.

Pamiętać też należy o stronie internetowej i o takich kanałach promocji, jak social media, które poświęcone będą naszej twórczości. Należy prowadzić ją rzetelnie, umieszczając wszelkie aktualności – zdjęcia nowych prac, wydarzenia odbywające się  w naszym życiu artystycznym, wszystkie wystawy. Aktualizacja jest bardzo ważna. Poza tym, posiadając stronę prywatną, należy też włożyć nieco więcej pracy w jej pozycjonowanie. Nie trzeba do tego zatrudniać specjalisty, tyko poświęcić trochę czasu na zapoznanie się z zasadami mówiącymi jak to robić. Powinno się opłacić.

Wydaje się przy tym, że najważniejszą kwestią jest to, aby wierzyć w siebie i w realizacje, które się tworzy. Reszta – oczywiście dzięki ciężkiej pracy – przyjdzie sama.

Oczywiście zachęcamy do kontaktu wszystkich tych, którzy posiadają inne nurtujące pytania czy zagadnienia warte omówienia.

Tag Archive for: strona internetowa artysty