Bass & Beat Festiwal to wydarzenie dla osób ciekawych i niespokojnych, szukających inspiracji oraz pragnących spojrzeć na muzykę z nieco innej perspektywy, jest wypadkową dla muzyki i sztuki.
W dniach 10-12.10.2019 we Wrocławiu, IMPART oraz DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM FILMOWE zapraszają na Bass & Beat Festival.
Bass&Beat Festival to twórcza przestrzeń pozwalająca zaprezentować to, co w muzyce i sztukach pięknych nowe i ciekawe. To wydarzenie pozwalające przewrotnie spojrzeć na muzykę z perspektywy brzmienia basu oraz beatu, stanowiących fundamenty współczesnej muzyki.
Jednym z festiwalowych projektów jest Strefa Eksperymentów Muzycznych – muzyczne laboratorium w ramach którego prezentujemy premierowy projekt przygotowany jako kolaboracja artystów działających w różnorodnych kręgach stylistycznych.
Pragniemy skupiać wokół idei festiwalu ludzi kreatywnych oraz integrować artystyczne środowisko. Dzięki współpracy z Katedrą Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych każdy festiwalowy koncert ma swoją dedykowaną oprawę wizualną.
Festiwal to również przestrzeń do rozmów i wymiany doświadczeń, a także wsparcia dla młodych artystów i zespołów. Co roku festiwalowi towarzyszą warsztaty i spotkania z ekspertami z branży muzycznej.
Media&Work Agencja komunikacji medialnej wspiera wydarzenie patronatem po raz drugi.
https://media-work.pl/wp-content/uploads/2019/09/68288544_1327183920774587_6718854191399305216_n.jpg540960Media&Workhttps://media-work.pl/wp-content/uploads/2016/11/logo380mw.pngMedia&Work2019-09-17 12:01:362019-09-17 12:13:06Media & Work partnerem Bass & Beat Festival
Pisaliśmy wiele artykułów na temat niezależnej promocji muzyki i sztuki w social mediach, ale naturalnie pojawiają się pytania, czy to wystarczy w audiomarketingu? Internet w nim zdecydowanie pomaga, natomiast warto zasięgnąć pomocy specjalistów i oddać swoją karierę w ręce wytwórni płytowej. Jakie są rodzaje umów podpisywanych z wytwórnią muzyczną?
Wytwórnie płytowe i producenci to specjaliści w promocji, a układ z nimi najbardziej opłaca się muzykom, którzy celują w szeroki, mainstreamowy target. Taka współpraca najczęściej gwarantuje spory zasięg w marketingu muzycznym, a także lepszą rozpoznawalność wizerunku artysty. Kontrakt nagraniowy powinien zostać skonstruowany indywidualnie dla każdego nowego muzyka lub zespołu, uwzględniając możliwości i oczekiwania obu stron. Istnieją jednak ich określone typy.
Umowa typu 360o, która zyskała popularność stosunkowo niedawno. Wytwórnia muzyczna przejmuje niemal całkowitą kontrolę nad wszystkimi aspektami kariery artysty, w zamian inwestując w niego duże pieniądze, gwarantując przyzwoitą zaliczkę, tantiemy oraz promocję (przynajmniej w założeniu).
Umowa standardowa, najczęściej spotykana w przypadku dużych wytwórni. W zamian za przejecie majątkowych praw autorskich, firma fonograficzna wypłaca muzykowi zaliczkę, a jeśli płyta sprzeda się dobrze – tantiemy. W praktyce jednak nie ma co liczyć na dodatkowe pieniądze, przed spłaceniem owej zaliczki. Zasadniczą zaletą jest możliwość zachowania części praw autorskich, co w razie zyskania większej popularności, prawdopodobnie przełoży się na większe przychody.
Umowa licencyjna, zbliżona do umowy standardowej. Nagranie jest własnością artysty, który udziela wytwórni licencji na wykorzystywanie go przez ustalony okres. W tym wypadku wytwórnia posiada słabszą pozycję, więc może nie być chętna do inwestowania dużych pieniędzy w twórcę. Umowa rzadko osiągalna dla początkujących muzyków.
Umowa o podziale zysków, praktykowana głównie przez niezależnie wytwórnie płytowe, które zwykle nie finansują procesu nagrania, ograniczając się do działań dystrybucyjnych i promocyjnych. W tym wypadku artyści muszą ponieść część kosztów pracy nad płytą, ale zachowują majątkowe prawa autorskie, dzieląc zyski zgodnie z ustaleniami w kontrakcie.
Umowa o wytłoczenie i dystrybucję płyty. W dużym skrócie: niewielka, najczęściej początkująca, wytwórnia muzyczna lub muzyk zleca firmie fonograficznej zadania, których nie jest w stanie wykonać samodzielnie. Jest to zazwyczaj związane z produkcją i dystrybucją krążków.
Rozwiązanie dla każdego?
Niszowi artyści skupiający się na koncertach na żywo, którym największą satysfakcję sprawia bezpośredni kontakt z lokalną grupą fanów, nie odniosą wymiernych korzyści rozpoczynając współpracę z wytwórnią. Specyficzny gatunek muzyczny siłą rzeczy ogranicza liczebność potencjalnej widowni. Z tego powodu promocja muzyki na własną rękę może przynieść niszowym artystom dużo większe zyski. Firma musiałaby zarobić dla twórcy dużo więcej pieniędzy (oczywiście, po odliczeniu swojej części przychodów) niż byłby w stanie zainkasować samodzielnie, sprzedając mniejszą liczbę albumów.
Jeśli jednak ambicja muzyka lub zespołu sięga dużo dalej (i jest on w stanie zaakceptować pewne mankamenty) to prawdopodobnie zostanie poprowadzony za rękę wprost w środek rynku muzycznego przez ludzi, którzy wiedzą co robią i robią to dobrze. Są w stanie wypchnąć Cię ponad tłum krzyczących o parę sekund uwagi zespołów i pomóc zrobić wielki krok na drodze zawodowej kariery.
https://media-work.pl/wp-content/uploads/2018/10/1-2.jpg450805Media&Workhttps://media-work.pl/wp-content/uploads/2016/11/logo380mw.pngMedia&Work2019-04-17 12:41:392019-09-17 15:56:26Umowy z wytwórnią muzyczną
W dzisiejszym artykule pokazujemy Wam jak powinna wyglądać umowa pomiędzy menedżerem a muzykiem, a także wyjaśnić czym w branży muzycznej różni się umowa agencyjna, od umowy zlecenie oraz umowy o dzieło. Skupiamy się na prawie autorskim, oraz na tym jakie są różnice w relacji pomiędzy oryginalnym utworem, a coverem pod kątem prawnym. Na końcu artykułu znajdziecie wzór prostej umowy z artystą wykonawcą z przeniesieniem praw lub udzieleniem licencji, stworzony przez prawniczkę i dyrygentkę, panią Aleksandrę Sewerynik.
Umowa agencyjna, umowa zlecenia, czy umowa o dzieło?
Każdy menedżer, jak i artysta powinien zadbać o dobre uregulowanie swojejprawnej relacji w momencie rozpoczęcia współpracy. Wybranie najlepszego modelu prawnego, dopasowanego dospecyfiki konkretnego menedżera i artysty, to jedna z najważniejszych spraw na początku kariery. Dobra umowa powinna w równomierny sposób chronić interesy zarówno menedżera, jak i twórcy, dzięki czemu pomaga przy uniknięciu sporów w razie pojawienia się problemów i zapewnia bezpieczeństwo współpracy.
Początkujący menedżerowie, bywają niepewni, czy będą pracowali długofalowo dla danego artysty, a nawet czy na stałe będą działali w tym zawodzie. W związku z tym mogą ukształtować swoją umowę jako:
umowę o dzieło – co jest korzystne ze względu na łatwość rozliczania, ale wymaga odpowiedniego i bardzo uważnego sformułowania umowy,
umowę „zlecenia”, jeżeli menedżer jest równocześnie zatrudniony gdzieś indziej na podstawie umowy o pracę.
Stało się już normą praktykowane od wielu lat wbranży muzycznej zawieranie umów o dzieło. Głównym powodem ich zawierania jest brak konieczności odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne, co sprowadza się do tego, że zatrudnienie o dzieło ma po prostu mniejszy koszt. Jest to korzystne zarówno dla tego, kto angażuje muzyka, jak i dla niego samego (pomijając aspekt emerytalny).
Odnośnie samej kwestii, czy z muzykiem powinna zostać podpisania umowa o dzieło czy umowa zlecenia – jeżeli w ramach koncertu powstaje nowy utwór (np. w ramach improwizacji, spontanicznego tworzenia), można zawrzeć umowę o dzieło. Aby spełnić wymogi takiej umowy, konieczne jest odpowiednie jej sformułowanie. Bez odmawiania twórczego charakteru wykonaniom, w większości przypadków powinny być zawarte umowy zlecenia, a nie umowy o dzieło. Wtedy, kiedy w czasie koncertu utwór nie powstaje, a mamy do czynienia jedynie z wykonaniem, należy zawrzeć umowę zlecenia.
Czym charakteryzuje się natomiast umowa agencyjna? Jeżeli menedżer nie zarządza działalnością artystyczną, a jego obowiązki sprowadzają się jedynie do promowania artysty i pośredniczenia w zawieraniu umów koncertowych, to taka umowa ma postać umowy agencyjnej. Najistotniejsza różnica pomiędzy umową agencyjną a szerszą umową o współpracę polega na tym, że menedżer–zarządca otrzymuje prowizję od wszystkich umów związanych z działalnością artystyczną muzyków, natomiast menedżer–agent otrzymujeprowizję jedynie od umów zawartych za jego pośrednictwem. Inną ważną różnicą jest konieczność udzielenia menedżerowi–agentowi odrębnego pełnomocnictwa, jeżeli ma on być odpowiedzialny za zawieranie umów w imieniu i na rzecz artysty. Menedżer działający na podstawie zlecenia może reprezentować artystę przy zawieraniu umów wchodzących w zakres zlecenia. Nie jest do tego potrzebne odrębne pełnomocnictwo.
Covery a prawa autorskie
W ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych – jak czytamy na blogu prawniczki i dyrygentki, pani Aleksandry Sererynik – nie znajdziemy definicji coveru. W praktyce covery obejmują skrajne z punktu widzenia prawa sytuacje. Coverami są wykonania znanej piosenki przez innego wykonawcę, a także całkowite przeróbki utworów. Jedna klasyfikacja prawna do tak zróżnicowanych wykonań jest wręcz niemożliwa. Jak pisze autorka, do określenia praw autorskich coveru trzeba zbadać jakie są relacje pomiędzy nim, a oryginalnym utworem.
Od strony muzycznej sprowadza te relacje do trzech modelowych sytuacji:
transkrypcja – piosenka nie zostaje zmieniona. Jest jedynie wykonana przez innych wykonawców. Może wiązać się to z koniecznością dostosowania do innego, ale „pokrewnego” składu instrumentalnego (np. gitara akustyczna zostaje zastąpiona elektroniczną, fortepian klawiszami, zamiast pani śpiewa pan, etc.),
twórcza instrumentacja – melodia, rytm i harmonia piosenki zostają bez zmian. W większym stopniu zmieniona zostaje jednak instrumentacja piosenki. Nie polega jedynie na prostym przeniesieniu partii danego instrumentu na „pokrewny” instrument. Zmiany instrumentacji mają charakter twórczy i indywidualny
aranżacja – zmieniony zostaje styl piosenki. Wiąże się to zazwyczaj z koniecznością zmiany melodii, rytmu, harmonii, faktury i instrumentacji utworu”
A jak ma się do tego prawo autorskie?
Pierwsza z wymienionych powyżej, modelowych sytuacji rozróżnień coverów – transkrypcja, nie posiada charakteru twórczego. Taki cover to nic innego, jak zwyczajne, artystyczne wykonanie piosenki.Inna sytuacja z ma miejsce z twórczą instrumentacją. Cover, należący do tej kategorii, polega na stworzeniu oryginalnej instrumentacji i prowadzi do powstania opracowania. Podobnie jest z aranżacją, kiedy w coverze następują zmiany instrumentacji.
Tyle z teorii. W praktyce ZAiKS wyraża dość sprecyzowane zdanie na temat przeróbek utworów polegających na ich nowej instrumentacji lub aranżacji, z czego dobrą stroną jest to, że osoba, które chce rozpowszechniać cover nie musi się zwracać o zgodę bezpośrednio do autora oryginalnej piosenki. Wystarczy, że uzyska prawo do korzystania z utworu na podstawie umowy z właśnie z ZAiKSem, co w rezultacie jest o wiele prostsze.
https://media-work.pl/wp-content/uploads/2019/04/photo-1545861163-d75d945d8dd5.jpg500889Media&Workhttps://media-work.pl/wp-content/uploads/2016/11/logo380mw.pngMedia&Work2019-04-10 10:57:312023-07-05 16:14:47Umowy i prawa autorskie w branży muzycznej