Wchodząc do muzeum, widzimy, że niektóre dzieła zwracają więcej uwagi niż inne. Takie zjawisko występuje także w muzeach sztuki starożytnej. Zwiedzający mają swoje ulubione obiekty, przy których ustawiają się tłumy. Wystarczy wymienić popiersie Nefertiti w Berlinie czy rzeźbę Dawida we Florencji. Jednak to, że niektóre obrazy przyciągają więcej uwagi i zapadają w pamięć, odnosi się do ludzkiej percepcji i kieruje się pewnymi prawami. Zatem czy istnieją jakieś aspekty dzieł sztuki, które niezależnie od epoki przyciągają bardziej niż inne? 

Filtrowanie informacji

Codziennie jesteśmy bombardowani niewyobrażalną ilością informacji, dlatego najlepiej zapamiętujemy coś, co się wyróżnia. Jednak na jakiej zasadzie mózg decyduje o tym, która melodia czy obraz staną się kultowe? Jamie Mustard w książce “The Iconist : The Art and Science of Standing Out” zwraca uwagę na “bloki”, czyli wyraźnie zarysowane kształty, melodie czy formy designu. Świetnym przykładem są portrety Warhola – charakterystyczne, kolorowe, czyste formy, które się powtarzają. Właśnie takie obrazy są najlepiej zauważane i zapamiętywane. Zjawisko sprawdza się w różnych innych dziedzinach sztuki, a także biznesu. 

Prostota, a nie banalność

Jak sprawić, żeby nasza forma wyrazu została zrozumiana przez odbiorcę? Kluczem okazuje się prostota. Sprowadzenie bardzo zawiłych idei czy stanów do formy łatwej w zrozumieniu dla dużej ilości osób. Jeśli chcemy, aby nasz przekaz nie zatrzymał się przez swoje własne niedopowiedzenia i zawiłości, powinien być prosty, a jednak zawierać w sobie wiele znaczeń.

Zjawisko zbytniego skomplikowania jest widoczne na polskim rynku sztuki. Często barierą dla przeciętnego odbiorcy jest zbytnia zawiłość sztuki współczesnej. Wielu artystów podchodzi do tworzenia w hermetyczny sposób, a ich idee są zrozumiałe przede wszystkim dla osób, które są związane ze światem sztuki. Trudnym zadaniem jest uzewnętrznienie swoich idei w prosty sposób, bo twórca stoi wtedy nagi przed odbiorcą. Nie ma gdzie uciec, za czym się schować, a jednak jak mówiła Jane Birkin “kiedy pokazujesz wszystko, ujawniasz bardzo mało”. 

Zbyt dużo informacji 

Zjawisko zbyt dużego wyboru i związanego z tym niepokoju, zostało zauważone w różnych dziedzinach życia współczesnych ludzi. Mając tak duży wybór jak obecnie, czujemy się obciążeni zbyt dużą ilością informacji. Łatwiej jest wybrać pomiędzy dwoma kolorami, niż pomiędzy kilkudziesięcioma. Podobnie rzecz ma się na portalach randkowych i w social mediach. Paradoksalnie, mając dostęp do tak dużej ilości osób, oddalamy się od siebie bardziej niż kiedyś. Szukamy lepszych opcji. Ciężko nam wybrać jedną, kiedy zaraz może pojawić się kolejna i kolejna. Zadaniem współczesnego twórcy jest odnalezienie właściwej drogi do oka czy ucha odbiorcy. Jak to zrobić? 

Teoria “bloków” Mustarda 

Bloki, które są wyłapywane przez percepcję to np. cytat, który jest tak klarowny, że przedziera się przez zmęczony wielością informacji umysł odbiorcy, uruchamiając tym samym “kliknięcie”: wiadomość została zrozumiana. Stosowanie takich zabiegów dobrze znane jest w reklamie. Wszyscy pamiętamy słynne hasła reklamowe sportowych butów czy znanych firm kosmetycznych. Potrafimy przywołać piosenkę, która leciała w reklamie słodyczy 15 lat temu. Oprócz prostoty i jasności przekazu, ważna jest jeszcze powtarzalność. Im więcej razy coś zobaczymy , tym większe prawdopodobieństwo, że będzie to zapamiętane (aby zapamiętać na długi czas, powinno to być minimum trzy razy). Jak zatem prezentują się “bloki” w poszczególnych dziedzinach sztuki? 

PROMOCJA MARKI ARTYSTYW sztukach wizualnych obraz musi się wyróżniać. Najlepiej, kiedy styl twórcy jest tak charakterystyczny, że ciężko pomylić go z kimś innym. Jeśli chodzi o samo dzieło, ludzki mózg najlepiej wyłapuje obraz, który jest duży, o charakterystycznych barwach, umieszczony w centrum. Właśnie z tej perspektywy ciekawa wydaje się sztuka Warhola – powtarzalne obrazy, klarowne kształty, nasycone kolory i oryginalny styl. Bez problemu możemy przypomnieć sobie portret Marilyn Monroe, bez względu na to, czy nam się podoba czy nie. 

“Bloki” sprawdzają się także w muzyce. Najlepiej zapamiętujemy krótsze teksty (o czym wiedział Iggy Pop budując teksty swoich utworów maksymalnie z 25 słów) i powtarzalne, proste melodie. Patrząc na najbardziej znane czy wpadające w ucho piosenki na świecie, znowu widać, że ludzki percepcja wyłapuje i zapamiętuje właśnie takie dzieła. Nie znaczy to, że wszystko, co tworzymy ma być pozbawione głębi. Należy znaleźć sposób, aby wyrażać się w taki sposób, aby wiadomość mogła dotrzeć poza nas samych, czy krąg znanych nam osób. 

Zrób to sam

Czy znając teorię Mustarda możemy wprowadzić zmiany w sposobie dystrybucji naszej sztuki? Na pewno warto jest zadać sobie pytanie, czy chcemy dotrzeć do większej liczby odbiorców. Następnie w zależności od dziedziny, w jakiej się poruszamy, możemy prześledzić zapamiętane przez nas samych dzieła i poszukać w nich charakterystycznych “bloków”. Przekazanie skomplikowanych idei w prosty sposób nie należy do łatwych zadań, jednak to właśnie taki sposób prezentacji może nam zapewnić uwagę odbiorców. 

Tekst inspirowany książką: Jamie Mustard, The Iconist : The Art and Science of Standing Out, 2019

Maria Majchrowska