Jak nie zgubić się na targach sztuki? Przewodnik dla tych, którzy chcą być widoczni i zapamiętani

Targi sztuki już dawno przestały być elitarną zabawą dla wtajemniczonych. Dziś to wielopoziomowe platformy, które łączą świat offline z online, lokalność z globalnym rozmachem, a sztukę – z doświadczeniem. Dla artystów, galerii i instytucji obecność na targach stała się czymś więcej niż tylko okazją do sprzedaży. To strategiczne narzędzie budowania widoczności, reputacji i wpływu.

Jak jednak odnaleźć się w gąszczu wydarzeń, nazwisk, logotypów i stories na Instagramie? Oto kompleksowy przewodnik, który pomoże Ci zaplanować udział w targach tak, by miał realny wpływ na Twoją karierę i rozpoznawalność.

Nie tylko prestiż – liczy się kontekst, dopasowanie i świadomy wybór

Nie każda scena potrzebuje reflektorów Art Basel. Zanim podejmiesz decyzję o udziale w targach, zejdź z poziomu marzeń na poziom strategii i zadaj sobie pytania:

Kto odwiedza dane wydarzenie? Czy to kolekcjonerzy pierwszego obiegu, kuratorzy instytucjonalni, czy może media i influencerzy kultury?

Czy charakter targów pasuje do Twojej twórczości? Komercyjny czy eksperymentalny? Szybka sprzedaż czy długofalowa narracja?

Czy wydarzenie oferuje przestrzeń do opowiadania historii, a nie tylko ekspozycji obiektów?

Coraz większe znaczenie mają mniejsze, dobrze zakorzenione targi, które umożliwiają realny kontakt z odbiorcą, kuratorami i środowiskiem lokalnym. Wybieraj te, które rezonują z Twoją sztuką – tylko wtedy obecność stanie się inwestycją w przyszłość, a nie kosztownym epizodem.

Pomyśl o swojej obecności jak o instalacji – fizycznej i cyfrowej

Targi to dziś wydarzenia hybrydowe. Twoja obecność musi zaistnieć offline i online – równolegle i spójnie.

Offline:

Zadbaj o projekt stoiska – światło, teksty, układ, materiały.

Przygotuj się do rozmów – bądź obecny jako artysta lub reprezentowany przez kompetentną osobę.

Pomyśl o swojej obecności jako o doświadczeniu dla odbiorcy.

Online:

Stwórz atrakcyjny viewing room i aktywuj social media.

Dziel się kulisami – backstage, procesem, mikro-opowieściami.

Bądź widoczny także dla tych, którzy nie mogą być na miejscu.

Nie wystarczy pokazać – trzeba opowiedzieć

Publiczność coraz częściej oczekuje czegoś więcej niż estetyki. Chce wiedzieć:

Dlaczego powstała dana praca?

Co było impulsem? Jak wyglądał proces?

Jakie znaczenie niesie dzieło – dla Ciebie i dla świata?

Zadbaj o możliwość opowiedzenia swojej historii – czy to przez katalog, QR-kod, rozmowę na miejscu czy podcast. Narracja to nowa waluta widzialności.

Targi to relacje – planuj je świadomie

Nie licz tylko na przypadek. Relacje to najcenniejszy kapitał wynoszony z targów:

Sprawdź wcześniej, kto będzie obecny – kuratorzy, dziennikarze, kolekcjonerzy.

Umów się na spotkania jeszcze przed wydarzeniem.

Przygotuj wizytówki, katalogi, materiały do follow-upu.

To właśnie krótkie, dobrze zapamiętane spotkania często prowadzą do długofalowej współpracy.

Nie bój się lokalności – to nie prowincja, to przewaga

Pandemia przewartościowała pojęcie obecności i widoczności. Coraz więcej targów łączy lokalne galerie z globalnym zasięgiem. Współpraca z lokalnymi instytucjami, działania kontekstowe, osadzenie w miejscu i wspólnocie – to wartości, które budują autentyczność i tożsamość artysty.

Po zakończeniu – zaczyna się prawdziwa praca

Fizycznie targi trwają kilka dni. Psychologicznie – znacznie dłużej. Wrażenie, które zostawiasz, rezonuje w pamięci odbiorców przez tygodnie.

Co warto zrobić po wydarzeniu?

Opublikuj relację – nie tylko zdjęcia, ale refleksje i emocje.

Uaktualnij portfolio, stronę, viewing room.

Wyślij personalne podziękowania – nawet za krótką rozmowę.

Skontaktuj się z osobami, które zostawiły wizytówki.

Przeanalizuj, co zadziałało, co zawiodło, co warto poprawić.

Tylko świadoma analiza pozwala Ci zbudować własną, skuteczną mapę obecności targowej.

Na koniec: nie chodzi o to, by „być” – chodzi o to, jak „zaistnieć”

Obecność na targach to nie selfie na tle własnych prac, lecz wielowymiarowy akt komunikacji. To proces, w którym spotykają się sztuka, strategia i osobowość. Jeśli Twoja obecność niesie za sobą intencję, klarowny przekaz i gotowość do rozmowy – możesz otworzyć drzwi, których wcześniej nawet nie zauważyłeś.

Targi to nie tylko przestrzeń wystawiennicza. To laboratorium reputacji. Korzystaj z niego mądrze.

Potrzebuję naszej pomocy? Skorzystaj z ART KONSULTACJI DLA ARTYSTÓW 

Growth hacking w marketingu

Jak osiągnąć imponujące wyniki przy jednoczesnym zminimalizowaniu wydatków na reklamy? Odpowiedź jest prosta – growth hacking. Co kryje się pod enigmatyczną nazwą? Wbrew pozorom strategia ta nie ma nic wspólnego z hakowaniem,a sukces zawdzięczają jej platformy takie jak Instagram, Dropbox, Twitter, LinkedIn, a nawet Facebook. Poznaj growth hacking od podstaw.

Growth Hacking – definicja

Growth hacking (“hakowanie wzrostów”) to jedna z metodyk prowadzenia działań marketingowych, sprzedażowych i rozwoju produktu. Co wyróżnia ją na tle tradycyjnych metod? W growth hackingu nie skupiamy się tylko na dwóch pierwszych etapach lejka sprzedażowego, czyli budowaniu świadomości i pozyskiwaniu klientów. Co to oznacza w praktyce? Innowacyjne rozwiązania i nieszablonowe podejście do kampanii marketingowych. Naszym celem jest dotarcie do precyzyjnie określonej grupy docelowej przy jak najniższych kosztach. 

Growth hacker

Termin growth hacker został wymyślony w 2010 roku przez Seana Ellisa, amerykańskiego przedsiębiorcę, założyciela GrowthHackers oraz współautora książki Hacking Growth (2017). Growth hacker (czasem również growth marketer) to osoba łącząca w swoich działaniach wiedzę z zakresu marketingu, sprzedaży oraz IT. Funkcja ta jest odpowiedzią na zmieniającą się rzeczywistość, próbą połączenia rozwiązań charakterystycznych dla tradycyjnych strategii reklamowych ze światem nowych mediów. Jeszcze do niedawna growth hacker musiał być również sprawnym programistą – dziś umiejętność ingerencji w kod nie jest konieczna ze względu rozwój technologiczny i pojawienie się m.in. specjalnych wtyczek.

Jak działa “hakowanie wzrostu”?

Na “hakowanie wzrostu” składa się kilka elementów, a mianowicie dostosowanie produktu do potrzeb rynkowych, nietypowe sposoby pozyskiwania klientów oraz optymalizacja działań w oparciu o analizę i monitoring danych. W growth hackingu  korzystamy z takich narzędzi jak znajomość mechanizmów mediów społecznościowych, marketing automation (system automatyzacji procesów marketingowych), viral marketing (marketing wirusowy) lub reklamy PPC (z ang. pay per click). Growth hackerzy interpretują dane posługując się analizą statystyczna (np. Google Analytics) oraz analizą behawioralną (m.in. Hotjar). Warto podkreślić, że “hakowanie wzrostu” wymaga nieszablonowego podejścia, a każdy przypadek wymaga indywidualnej strategii. Nie jest, to wiedza, którą można nabyć z książek.

Startupy 

Growth hacking jest szczególnie popularny wśród start upów chcących osiągnąć szybki wzrostu na wczesnych etapach wprowadzania nowego produktu na rynek. Wiele firm na początku swojej drog zaczyna od badania potrzeb konsumentów poprzez wprowadzenie MVP (minimum viable product), czyli minimalnie funkcjonalnego produktu. Celem pierwszej, testowej, ale w pełni działającej formy danej usługi jest sprawdzenie opinii użytkowników. Co jeszcze możemy zrobić pragnąc rozwijać młode przedsiębiorstwo? Opcji jest naprawdę sporo, ale warto wymienić choćby e-mail marketing (bezpośrednie wykorzystanie poczty elektronicznej), marketing referencyjny (zachęcanie użytkowników do dzielenia się pozytywnymi doświadczeniami w zamian za profity) czy outbound marketing (marketing wychodzący).

Platformy, którym się udało

Wiele z rozpoznawalnych platform swoją popularność zawdzięcza właśnie growth hackingowi i ciągłym eksperymentom. Instagram testował na początku różne funkcję, a pierwszą z nich była możliwość sprawdzania lokalizacji użytkowników. Wzrost użytkowników Facebooka udało się wygenerować dzięki działaniom takim jak udostępnienie widgetów, które mogły być umieszczane na stronach internetowych czy kupowanie firm z trzeciego świata w celu pozyskania ich technologii i większej ilości adresów mailowych. Skuteczny start miał również Uber – jeśli ktoś skorzystał z kodu polecającego danej osoby, to otrzymywała ona 5$ do wykorzystania przy kolejnym przejeździe. 

Czy growth hacking to gwarant sukcesu?

Growth hacking inspiruje do kreatywnego działania i porzucania marketingowych schematów. Metoda “hakowania wzrostu” umożliwia nam uzyskać pożądane wyniki bez dodatkowych nakładów finansowych – od zwiększenia sprzedaży usług, przez rozwijanie zasięgów, do rejestracji nowych użytkowników. Najważniejszą kwestią pozostaje optymalizacja treści, odbioru i czasu. Growth hacking wymaga od nas umiejętności krytycznego myślenia, cierpliwości i zmysłu analitycznego. Musimy jednak pamiętać, że jest to metoda prób i błędów, a więc należy być przygotowanym również na szereg niepowodzeń.

Pokolenie Z. Social media, komunikacja, marketing

Pokolenie z będzie w najbliższych latach kształtować rynek i świat mediów społecznościowych. Wskazują na to raporty i podsumowania 2021 roku. Gen z to aktualni i przyszli trendsetterzy. Co powinniśmy wiedzieć na ich temat? Z jakich aplikacji korzystają? Jakimi wartościami kierują się w życiu? W jaki sposób się komunikują?

Pokolenie z, gen z, zoomerzy

Pokolenie z (generation z, gen z), czyli pokolenie urodzone w latach 1995-2015. Zoomerzy urodzili się i wychowali w pełni scyfryzowanym społeczeństwie. Nie znają świata bez Internetu oraz ominął ich kryzys ekonomiczny. I choć żyją w czasach względnego dobrobytu to jednocześnie jest to także czas nadkonsumpcji i późnego kapitalizmu. 

Gen Z zalicza się do pokolenia cyfrowych tubylców (digital natives). Do grupy tej zaliczają się ludzie urodzeni po 1980 roku, którzy komunikują się w oparciu o Internet, komputer czy telefon. Cyfrowi tubylcy dorastali z pełnym dostępem do sieci, a ważną rolę w ich życiu pełnią także gry. Przez większą część dnia reprezentanci digital natives online.

Pokolenie multitaskingu

Generacja z to pokolenie multitaskingu i multiscreeningu. Szacuje się, że młodzi ludzie korzystają z co najmniej 5 różnych ekranów równocześnie (w tym: laptop, komputer stacjonarny, telewizor, smartfon, tablet), a millenialsi maksymalnie z 3.Ze względu na wypracowaną przez nich podzielność uwagi i wielozadaniowość należy sięgać przede wszystkim po strategię omnichannel opierającą się na sprzedaży wielokanałowej. Praktyka ta wymaga uspójnienia i zintegrowania wszystkich działań marketingowych.

Pokolenie Z dopiero wkracza na rynek pracy, ale świetnie sprawdzi się w branżach takich jak IT, e-marketing czy PR. Naturalna podzielność uwagi w połączeniu z łatwością w korzystaniu z Internetu sprawiają, że pokolenie z jest ze wszystkim na bieżąco – zarówno z informacjami jak i nowinkami technologicznymi. Gen z to najbardziej aktywne pokolenie w mediach społecznościowych. 

Komunikacja i media społecznościowe

Messenger zamiast SMSów. YouTube i Netflix zamiast telewizji. E-sport zamiast tradycyjnej rywalizacji fizycznej. Pokolenie z zamiast komunikatów tekstowych preferuje obraz i dźwięk. Zoomerzy w kreatywny sposób korzystają z osiągnięć technologii. To bardzo wymagający typ odbiorców – często zaangażowany społecznie w formie aktywizmu online. Podstawową wartością dla pokolenia z jest wiarygodność. Nie ufają wykreowanym przez media wyidealizowanym kampaniom. Zależy im za to na autentyczności, różnorodności i transparentności. Jest to niezwykle istotne w kontekście budowania marki, zwłaszcza, że zoomerzy stawiają na odpowiedzialną i świadomą konsumpcję. 

Relacje budowane przez pokolenie z w Internecie i za pośrednictwem mediów społecznościowych są równie ważne jak te w “realnym” życiu. Wirtualne spotkania w grach, kontakt w formie video call. Do najważniejszych platform dla gen z zalicza się m.in. Tik Tok, Snapchat, Facebook, Instagram, Discord, Pinterest, Wattpad.

pokolenie

Pokolenie Tik Toka

Najłatwiej do pokolenia z trafić za pośrednictwem Tik Toka. Gen z stanowi ok. 60% wszystkich użytkowników aplikacji. Tik Tok oferuje kilka różnych formatów reklamowych i promocyjnych w tym:

  • brand takover (5-sekundowy materiał pojawiający się po uruchomieniu aplikacji)
  • in-feed ads (pełnoekranowe pomijalne reklamy trwające od kilku do kilkunastu sekund)
  • hashtag challenge (tworzenie specjalnych hashtagów i nakłanianie do udziału w challenge’u)
  • branded effects (filtry tworzone przez markę)

Tworząc content dla zoomerów trzeba uwzględnić, że mają oni problemy ze skupieniem. Szacuje się, że twórcy i marki mają nie więcej niż 8 sekund, by przyciągnąć uwagę pokolenia z, które często pomija reklamy. Młodzi ludzie stawiają na praktyczne rozwiązania i łatwo rezygnują ze śledzenia treści, które są sprzeczne z wyznawanymi przez nich wartościami.

Zrozumieć konsumentów

Znajomość gen z jest niezwykle ważna i może być gwarantem sukcesu. Niedługo zoomerzy będą stanowić najważniejszą grupę konsumentów. To pokolenie wyznaczające nowe trendy i kształtujące świat mediów społecznościowych. Ze względu na specyfikę tej generacji trzeba pamiętać o tym, że choć jej obecność w mediach jest niezwykle wyrazista, to jednocześnie wymaga od nas bardzo precyzyjnego sposobu komunikacji i przemyślanej, uwzględniającej wiele kanałów strategii.