Social media: „Klikocentryzm”

Na Facebooku trwa nieprzerwany wyścig o liczbę “lajków” i komentarzy do wpisów, ilość fanów na stronach. Piękna idea social media jest na naszych oczach gwałcona a Internet staje się karykaturalnym miejscem kultu liczb.

Media społecznościowe miały służyć do interakcji, do tworzenia więzi między markami a ich konsumentami. Przynajmniej w teorii, bo praktyka pokazuje, w jaki sposób ludzie potrafią wypaczyć ich pierwotne znaczenie, podążając za „łatwym” zyskiem.

Marketing 3.0, w który miały nas wprowadzić social media, zapowiadał koniec powierzchownego podejścia do konsumenta. Mówiło się wtedy o konieczności skierowania komunikatów do duszy i umysłu klienta,  traktowania człowieka wraz z jego emocjami i przeżyciami. Wszystkie te szczytne idee zginęły w gąszczu liczb.

„Klikocentryzm”

Polski marketing wciąż tkwi głęboko w archaicznym modelu marketingu 2.0, któremu przyświeca „klientocentryzm”. Tyle, że klient jest tutaj jedynie biernym celem działań marketingowych, gdzie jego rzeczywiste potrzeby są spychane na margines. Konsument to po prostu kolejna cyferka.

Początkowy, trend Social Media polegał na budowaniu zaufania do firmy czy produktu, ale za sprawą pseudomarketerów, został odwrócony. Dzisiaj na portalu Zuckerberga internauta czuje się jak na targu, gdzie przekupki przekrzykują się o to, która z nich ma taniej, a wszędzie wokół są jakieś plakaty i tabliczki z obniżkami i innymi wątpliwymi atrakcjami. To smutne, że piękny w swojej idei marketing 3.0, jest na naszych oczach nieustannie gwałcony.

 „Nie lubię”

Za bardzo wzięliśmy do siebie słowa, że jeśli nie ma nas na Facebooku, to nie istniejemy. Bycie na FB, bo wszyscy tam są, to nie jest najlepszy pomysł. Obecność w mediach społecznościowych wymaga przemyślanej strategii i nie powinna być chwilowa.

Czas, w którym bezmyślnego lubienia wszystkiego skończyło się, nadszedł bezpowrotnie. Użytkownicy social media nauczyli się szanować swoją prywatność, nie tolerują spamu i nie mają parcia na pobicie rekordu świata w liczbie stron, których są fanami – albo czują się w jakimś stopniu związani z daną marką, albo nie. Selekcjonują dokładnie wszystko, co chcą polubić, według własnych zainteresowań i potrzeb. Nie są już podatni na sugestie znajomych, zaproszenia itp.

Social Media, jeśli jest odpowiednio traktowane, będzie z nami współpracować na zasadach partnerskich. A przecież wszyscy oczekujemy tego samego – aby szanowano nas i nasze opinie. Jeśli naprawdę chcemy żyć w normalnym świecie, powinniśmy jak najszybciej zakończyć pusty kult „lajków” i sztuczny wyścig o to, kto ma najwięcej fanów i zacząć budować  trwałe relacje z klientami i ze sobą nawzajem.

 

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.